worek worek
315
BLOG

Prawo Większego

worek worek Polityka Obserwuj notkę 0

Po publikacji bulwersujących materiałów na temat jakości szkoleń prowadzonych przez OZPTD(przyp. aut. Ogólnopolski Związek Polskiego Transportu Drogowego) zabrałem kartkę długopis i zakasałem rękawy do pracy. Na pierwszy strzał poszedł kodeks ruchu drogowego. Pierwsze co rzuca się w oczy to drastycznie małe restrykcje co do uzyskania przywilejów prowadzenia pojazdem. Mimo nowelizacji prawa o ruchu drogowym od 2011 roku,  nadal niewiele się zmieniło. Przytoczę ustęp ze znowelizowanego kodeksu odnośnie motocykli "Dla początkujących motocyklistów zostanie wprowadzona nowa kategoria - prawo jazdy A2, uprawniające do prowadzenia motocykli z silnikami o mocy do 35 kW. Aby prowadzić motocykle, młody kierowca będzie musiał najpierw zdobyć prawo jazdy na małe motocykle - A1 (w wieku 16 lat) lub A2 - jeśli skończy 18 lat. Po następnych dwóch latach będzie się mógł ubiegać odpowiednio o prawo jazdy kat. A2 lub A. Granicę minimalnego wieku niezbędnego do uzyskania prawa jazdy kat. A podniesiono z 18 do 24 lat. Zgodnie z ustawą zamiast karty motorowerowej będzie wydawane prawo jazdy kategorii AM uprawniające do prowadzenia motorowerów i lekkich pojazdów czterokołowych. Będzie je można wyrobić od 14. roku życia.". Widać tutaj przyłożyli się trochę do pracy jednak nadal zbyt mało restrykcyjne. Kat A powinna być dostępna od minimum 30 lat. Bo prowadzenie czegoś powyżej litra to już jest ekstrema. Dla wieku 25 lat bym ograniczył do pojemności od 600-900 cm3. Pojemności 250-600 cm3, zaś od lat 21. Mniejsze pojemności od lat 18. Skuterki i etc  bez zmian. Na plus zasługuje również wprowadzenie kategorii AM. Nieraz miałem okazję widzieć jak szczeniaki lat 14 popylają ile wlezie na maszynach rejestrowanych na mniejsze pojemności z większymi silnikami. Przytoczę tu przykład 50cm3/80cm3(wymiana cylindra oraz innych podzespołów). W razie łamania restrykcji, maszyny powinny być rekwirowane do czasu zdobycia odpowiednich uprawnień na dany typ maszyny. Nie żebym bym przeciwnikiem motocykli, ale żeby pisać subiektywnie o innych manakmentach postanowiłem zajrzeć najpierw do swojego kurnika :D Skoro przytoczyłem już restrykcje dotyczące motocykli to przedstawię swój pewien zamysł. Skoro stosowanie restrykcji sprawdza się w przypadku motocykli to czemu by nie zastosować podobnych restrykcji dla prowadzących auta osobowe?? Moim zdaniem pomysł byłby sprawdzony. Nic tak nie uczy młodego kierowcy jak pokora. Do kierowania mocniejszymi autami również trzeba dorosnąć. Za dawnych czasów kiedy na drogach jeszcze królowały auta, które ledwo co rzęziły 80 km/h było znacząco mniej wypadków w porównaniu do czasów dzisiejszych. A teraz?? Młodzian lat 18 popyla 2 litrową BM-ką, wystarczy moment nieuwagi, wyrwa w jezdni, wymuszenie pierwszeństwa i już mamy tragedię. Podobnie było z motocyklistami ale prawo widać dorosło do tego aby spełniać swoje funkcje. Wnioski jakie można wyciągnąć dla kategorii samochodów osobowych przemawiają za utworzeniem nowych kategorii ze względu na pojemność. Przechodząc teraz do sedna sprawy, Przytoczę fragment opisujący całą aferę ze strony TVN i tam też odsyłam, żądnych więcej informacji: "Były oficer policji, który radzi, by na jednej trasie lekceważyć kolejne radary, bo i tak się płaci tylko za jedno wykroczenie. Są też instrukcje, jak "walić po osobówce", by ocalić ładunek. Tak wyglądają kursy dla kierowców tirów, które mają poprawiać bezpieczeństwo na drogach. Wykładowcy - bohaterowie szokujących nagrań, do których dotarł reporter "Prosto z Polski" - nie mają sobie nic do zarzucenia. Każdy z kierowców tirów musi co pięć lat przejść obowiązkowe szkolenie (za ukończony kurs płaci kierowca lub jego pracodawca, zwykle od 400 do 700 zł). W trakcie 35 godzin zajęć wykładowca ma mówić o bezpieczeństwie na drogach i aktualnych przepisach.Tak się jednak nie dzieje, co wynika z nagrań. Kierowcy dostają instrukcje, jak rozpychać się tirem na drodze. Wykładowcy nakłaniają ich, aby w razie zagrożenia na drodze nie narażali ładunku, tylko powodowali wypadek, "poza tym "osobówka i tak spier...li z wypadku.". Tutaj również przydałby się bardzo duże obostrzenia kodeksu dotyczące jazdy samochodami z transportem. Przede wszystkim rozdzielenie transportu sypkiego, płynnego oraz towarów gabarytowych na na dopuszczalny tonażowo wg wieku. Jako prosty przykład podam, że w Stanach Zjednoczonych mają odpowiednie regulacje dotyczące np przewozu materiałów niebezpiecznych, radioaktywnych i etc. Jest to prawie najwyższa liga, więc transportu takich towaru nie przekazuje się w ręce młodego szczeniaka, który dwa dni temu dostał prawko na TIRA. Brak jakichkolwiek u nas w polsce nadzoru praktycznego poruszania się drogach po uzyskaniu prawa jazdy dla nowych kierowców TIRA, którymi jak już wyżej wspomniałem pozostają młodzi pozbawieni wyobraźni kierowcy marzący o wciśnięciu kapcia do dechy. Wielu kierowców argumentuje, że to mniejsze zło. Drodzy kierowcy TIRÓW, mniejsze zło to zdjęcie nogi z pedału gazu. Następny zaś może argumentować "Co to by było gdyby kwas się wylał z cysterny"?? Uprzedzę Cię kierowco i Ci odpowiem, bierzesz zlecenie to wiesz co będziesz wiózł. Nawet przepisy BHP mówią o dostosowywaniu prędkości do okoliczności, sytuacji i stanu nawierzchni. Tyle by było z mojej strony jeżeli chodzi o zdobycie przywilejów i propozycje restrykcji. Dlaczego tak analizowałem poszczególne kategorie?? Otóż dlatego, że na drodze każdy kierowca może być zabójcą i należy się trzymać zasad ograniczonego zaufania. Kolejny punkt, tym razem ujemny dla nowelizacji. Podniesienie prędkości na drogach ekspresowych i autostradach. Moim zdaniem to czysta głupota przy stanie poslkich dróg, gdzie dziura sąsiaduje z dziurą. Posłom chyba zamarzyły się niemieckie drogi. Tutaj nacisk bym położył na obniżenie prędkości zamiast podwyższenie. Przyglądając się statystykom. Najwięcej właśnie wypadków z ofiarami śmiertelnymi było na szybkich drogach. Natomiast w miastach było więcej wypadków, mniej natomiast ze skutkiem śmiertelnym. Co przemawia za obniżeniem prędkości. Trochę odbiegłem od tematu.. Wracając do szkoleń, czy to samochodów osobowych czy TIRÓW lub motocykli, należałoby wprowadzić kontrole stałe niezależne od ośrodków. Na takim szkoleniu musiałby przebywać państwowy urzędnik, odpowiednio wyszkolony, nadzorujący prace szkoleniowców. Również szkolenia powinny się odbywać przez doświadczonych instruktorów posiadających przynajmniej 15 lat prawo jazdy kategorii w której odbywają się szkolenia, oraz conajmniej 5 lat stażu jako kierowca tej kategorii. Należy także zaostrzyć warunki niezbędne do zostania instruktorem w ośrodkach szkoleniowych. Wprowadzić również dla kierowców pozostałych kategorii szkolenia dokształcające w zakresie bezpieczeństwa i znajomości przepisów co 5 lat, nieodpłatne. Nie wspominam już nic o pieszych gdzie w prawdziwym życiu jest najmniej uprzywilejowany nawet na pasach. Na dzisiaj już niestety kończę, mam nadzieję, że poruszyłem co niektóre z ważniejszych wątków. Mam nadzieję, że jakiś mądry człowiek to przeczyta i pomyśli o tym, że najwyższy czas na zmiany. Szerokiej Drogi i Lewa w górę.
 

Ad 1. Szkoleniowcy zostali wydaleni z pracy. Pytanie jakie mi się nasuwa to czy nie powinni ponieść także odpowiedzialności ich zwierzchnicy, którzy musieli wiedzieć w jakiej formie odbywają się szkolenia. Czy Grabarczyka głowa spadnie czy znowu dostanie kwiaty, co w obecnym rządzie już jest tradycją. Kwiat jako symbol uznania za porażkę :D

Ad 2. Zmiana przepisów odnośnie czasu pracy, przerw, regulująca terminy dostawy(Termin dostosowany do rodzaju transportu, sezonu[warunki atmosferyczne], długości drogi, stażu kierowcy) dająca bezpieczny transport.

Ad 3. Nowe technologie stosowane w samochodach(poduszki powietrzne, kurtyny powietrzne, marsz silnika pod samochód przy uderzeniu, ABS, systemy kontroli trakcji etc.) dają osobom prowadzącym pojazd(osobowy,TIR) poczucie bezpieczeństwaoraz niezniszczalności. Co prowadzi do lekceważenia przepisów ruchu drogowego. Motocyklista nie ma do dyspozycji zabezpieczeń i musi zwracać uwagę na każde potencjalne zagrożenie, żwir na drodze, koleiny, dlatego motocykliści należą do najbardziej zwracających uwagę na przepisy ruchu drogowego i bezpieczeństwa(poza królami prostych i innych traktujących motocykl jako narzędzie do popisu) gdyż każdy wypadek może zakończyć się ze skutkami śmiertelnymi.

Ad 4. Skoro już napisałem też o motocyklach to gwoli ścisłości jeszcze, obecna nowelizacja narzuciła na kandydatów na kierowcę motocykla podatek vat do opłaty za prawo jazdy, stwierdzając, że jeżeli motocykl nie jest ci niezbędny do pracy to podatek musisz zapłacić, chyba, że ci pracodawca świstek wystawi. Jest to sprzeczne z art 32 Konstytucji RP dotyczącego dyskryminacji. W takim razie 18 latkom którzy chodzą do szkoły i robią prawko też dorzucić podatek bo nie pracują, studentom ubiegającym się o prawko również. Albo znieść wogóle. A do motocyklistów jedna sprawa, kierować sprawę do TK.

worek
O mnie worek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka